W Kopenhadze, w siedzibie Międzynarodowej Rady Badań Morza (ICES) odbyło się w dniach 1- 4 lutego 2010r. doroczne spotkanie eksperckiej grupy ds. przyłowu – SGBYC. Dwudziestu specjalistów reprezentujących kraje Europy i Stany Zjednoczone dyskutowało nad problemem skali śmiertelności gatunków chronionych, ginących podczas połowów przemysłowych. Najwięcej uwagi poświęcono sposobom monitorowania przyłowu małych waleni oraz nurkujących ptaków, fok, zagrożonych gatunków ryb i żółwi.

Grupa SGBYC na sali obrad w siedzibie ICES w Kopenhadze

Wiele krajów poszukuje metod zapobiegania utracie naturalnej różnorodności gatunkowej mórz i oceanów. Sprawa jest szczególnie pilna wobec gatunków najbardziej zagrożonych – np. morświnów czy jesiotrów.

Prace i analizy, nad którymi dotychczas pracowali eksperci tej grupy, są publikowane w postaci raportów. Obszerne opracowania z lat 2008 i 2009 można obejrzeć na stronie internetowej ICES.

Także w tym roku poddano ocenie m.in. raporty tzw. „Programów obserwatorów”, które zgodnie z Rozporządzeniem WE 812/2004 wykonały kraje UE w latach 2007 i 2008. Program ten był obligatoryjny. Zawierał jednak w sobie także komponent rozpoznawczy w postaci projektów pilotażowych. Zebrane w rezultacie ich przeprowadzenia informacje, miały posłużyć rządom państw do ustalenia, które z segmentów floty i rodzaje technik połowowych należy monitorować pod kątem przyłowu chronionych gatunków waleni. Do opracowania była także metodyka takiej kontroli.

Większość krajów w swych działaniach skupiła się wyłącznie na kontroli kutrów większych niż 15m, monitorując ich połowy włokami oraz stawnymi sieciami skrzelowymi. Tego rodzaju sprawozdań było najwięcej. Ich podsumowanie znajdzie się w raporcie SGBYC/ICES z 2010.

To nie wyczerpywało jednak całego programu spotkania. Dyskutowano także nad danymi o przyłowie gatunków chronionych, które są zbierane poza wytycznymi Rozporządzenia 812/2004. Zwrócono uwagę, iż dane takie powinny być raportowane w rezultacie wprowadzania także innych regulacji w rybołówstwie. Sporo mówiono o tym, że wprowadzana zasada „zero odrzutu” w połowach wymaga stosownej analizy również pod tym kątem.

W wielu krajach z powodzeniem testuje się system monitorowania operacji połowowych poprzez kamery telewizyjne sprzężone z czujnikami pracy wind, echosond i systemu nawigacyjnego typu GPS. Bardzo obiecujące rezultaty i to nie tylko pod względem technologicznym, bo przy dużej otwartości do współpracy ze strony rybaków, osiągnęła Dania.

Strona tytułowa oraz ilustracja obrazu z kamer z pracy
pt. „Pilotażowe badania przyłowu morskich ssaków przy użyciu
elektronicznego systemu monitoringu” autorstwa Lotte Kindt-Larsen
i Jørgen Dalskov z Narodowego Instytutu Zasobów Wodnych
Uniwersytetu Technicznego w Charlottenlund.

Eksperci SGBYC, oprócz poszukiwania metod monitorowania rybołówstwa, wymienili także doświadczenia z postępu w zakresie nowych technik redukujących śmiertelność gatunków chronionych. Rozmawiano również na temat niwelowania konfliktów, jakie rodzi coraz większa konieczność ochrony ginących elementów przyrody w kontekście potrzeby uprawiania rybołówstwa.

W tym punkcie spotkania Stacja Morska Instytutu Oceanografii Uniwersytetu Gdańskiego sprawozdała stan posiadanych informacji, społeczne tło oraz praktyczne wnioski z badań, jakie gromadzi w czasie realizacji dofinansowanego przez NFOŚIGW „Projektu czynnej ochrony morświnów na Zatoce Puckiej”. Inni specjaliści poinformowali zebranych o eksperymentach redukcji przyłowu przez zastosowanie chemicznie usztywnianych włókien w tkaninach sieciowych (tzw „stiffnes nets”) oraz z użyciem standardowych i nowych urządzeń odstraszających (tzw. pingerów).

Bada się także zupełnie nowe typy i konstrukcje narzędzi połowowych, aby stworzyć alternatywę dla tradycyjnych, które uważa się za nie dość selektywne i powodujące zbyt duży przyłów gatunków chronionych.

Grupie SGBYC powołanej doraźnie na okres 3 lat, z powodu rosnącej wagi spraw ochrony zasobów morza oraz konieczności wdrażania ekosytemowego podejścia do gospodarowania w jego środowisku wyznaczane są następne zadania. Jaki przyjmą one wymiar organizacyjny, jeszcze nie wiadomo.

Tekst: Krzysztof Skóra
08.02.2010r.