Dwa pierwsze dni października 2009r. przedstawiciele sektora rybołówstwa państw bałtyckich obradowali w Sztokholmie w ramach regionalnego komitetu doradczego tzw. „BALTIC SEA RAC” (www.bsrac.org). Tytuł konferencji „Lekcja z przeszłości – perspektywy na przyszłość” odnosił się do nadchodzącej reformy Wspólnotowej Polityki Rybackiej. Przedstawiciele rządów ośmiu krajów odpowiadających za ten rodzaj działalności gospodarczej podpisali porozumienie o stosownej współpracy (http://www.fishsec.org/downloads/1254483783_80576.pdf). Polskę reprezentował Sekretarz Stanu w Ministerstwie Rolnictwa i Rozwoju Wsi, dr Kazimierz Plocke.

Słuchając wystąpień mówców z różnych krajów, wydaje się, że panuje wola takiej reformy, która ukształtuje unijne rybołówstwo w ten sposób, aby w pełni respektowało naturalną wydajność eksploatowanych zasobów, a na tym tle ekonomiczne i socjalne uwarunkowanie uprawiania tej branży.

Problemami szczególnie często podnoszonymi w wystąpieniach i dyskusji były kwestie niechcianego przyłowu i ew. sposobu wprowadzenia całkowitego zakazu pozbywania się go na morzu, czego konsekwencją będzie prawdopodobnie wyznaczanie rybakom limitów połowowych, a nie wyładunkowych. Odnoszono się także do doświadczeń duńskich wynikających z zastosowania tzw. systemu indywidualnych, zbywalnych kwot połowowych (ITQ), przydzielanych poszczególnym rybakom tego kraju. Prognozowano możliwości transferu tej metody kontroli rybołówstwa i  eksploatacji zasobów na inne kraje bałtyckie. Za ważne dla ochrony dorsza uznano także prace nad narzędziami połowowymi o wyższym stopniu selektywności, szczególnie wobec dorsza.

Deklarację poszanowania dla walorów naturalnych środowiska przyrodniczego Bałtyku wyartykułował w wygłoszonym referacie także reprezentant polskiego rządu – Kazimierz Plocke. Podkreślając taki stosunek do eksploatowanej przyrody opowiedział się za podniesieniem limitów eksploatacji stad dorsza oraz zwrócił uwagę na konieczność rewizji zarządzeń unijnych odnoszących się do ochrony małych waleni przed przyłowem, które wprowadzone w oparciu o nietrafne przesłanki nie przyczyniają się do skutecznej ochrony bałtyckich morświnów.

Za ważne należy uznać także i to, że podkreślano konieczność specjalnego, ochronnego traktowania przybrzeżnego rybołówstwa łodziowego. Niestety tym hasłom nie towarzyszyła żadna koncepcja lokalnego podejścia do zarządzania zasobami, które to rybołówstwo eksploatuje. Regionalizm RAC-u wyrażający brukselską perspektywę regionalnej polityki rybackiej sięga co najwyżej skali Morza Bałtyckiego. To zwykle nazywa się dziś podejściem regionalnym. Zbyt „grube” to narzędzie, zbyt obszerna przestrzeń jak na subtelność tradycji i specyfikę warunków ekonomicznych drobnego rybołówstwa. Trudno będzie w tej skali dobrze uwzględniać  zróżnicowanie ekologiczne środowiska naturalnego Bałtyku i strukturę jego ichtiofauny, a także innych gatunków, które podlegają oddziaływaniu rybackich narzędzi połowowych, czasem nawet w większym stopniu niż gatunki ryb na które połów ukierunkowano.

Krzysztof Skóra

Wystąpienie Sekretarz Stanu w MRiRW dr Kazimierz Plocke

“Panie Przewodniczący, Szanowni Państwo !
Już po raz drugi w tym roku mam przyjemność uczestniczyć w posiedzeniu naszego, bałtyckiego RAC-u. W maju miałem zaszczyt gościć państwa w mojej ojczyźnie i moim regionie w Gdyni. Tu w Sztokholmie, jestem w tym półroczu też po raz drugi, w sprawach dotyczących Morza Bałtyckiego. Nie kryję satysfakcji, że jako Kaszub, mieszkaniec terenów nadmorskich, od wieków związanych z Morzem Bałtyckim i z rybołówstwem, mogę debatować w waszym, eksperckim gronie nad rozwiązywaniem problemów związanych z tematyką Morza Bałtyckiego. Warto podkreślić fakt, że Prezydencja Szwecji podniosła znaczenie Morza Bałtyckiego w samej Unii Europejskiej. Może o tym świadczyć będąca w przygotowaniu zintegrowana strategia bałtycka, będąca pionierskim rozwiązaniem w Europie. W Polsce przywiązujemy duże znaczenie zarówno do ochrony przyrody, zrównoważonego rybołówstwa, ale także do zapewnienia stabilnego, ekonomicznie korzystnego funkcjonowania tego sektora. Panie i Panowie, przed nami reforma Wspólnej Polityki Rybackiej, a w niej wiele wyzwań i spraw do załatwienia.

Dla Polski istotne są: [1] Możliwie szeroka regionalizacja procesów decyzyjnych dotyczących zarządzania poszczególnymi akwenami wodnymi w ramach obowiązujących traktatów unijnych. Musimy się zastanowić jak ten problem rozwiązać. Wspominali o tym już moi przedmówcy. Czy możliwe jest utworzenie wspólnego zespołu technicznego składającego się z przedstawicieli RAC-u i administracji rybackiej Państw Bałtyckich, który będzie przygotowywał wspólne stanowisko w ważnych dla regionu sprawach rybackich? [2] Dyskusji wymaga kwestia czy Regionalne Rady Doradcze w swej obecnej formule są wystarczające, czy też należy formułę tą rozszerzyć. [3] Polska dąży do jak najdalej idącego ograniczenia niechcianych przyłowów i odrzutów. Zdecydowanie popieramy dążenie do poprawy selektywności narzędzi połowowych używanych w połowach dorsza, a także wprowadzenia innych konkretnych rozwiązań tego palącego problemu w porozumieniu z rybakami. Mamy nadzieję na wypracowanie konkretnych rozwiązań w tej niezwykle trudnej sprawie do 2011r. [4] Zgadzamy się z potrzebą wdrożenia podejścia ekosystemowego i wielogatunkowego w procesie zarządzania zasobami w perspektywie wieloletniej. [5] Polska dąży do ograniczenia do minimum przypadków połowów mających znamiona IUU, co też wpłynie na wzrost wiarygodności doradztwa naukowego i efektywności zarządzania. [6] Będziemy wspierać zachowanie zasady względnej stabilności jako podstawowej wytycznej w podziale kwot połowowych pomiędzy państwami członkowskimi.

To najważniejsze sprawy dotyczące nowej Wspólnej Polityki Rybackiej z punktu widzenia Polski. Jesień to czas podejmowania decyzji na rok następny. Zanim my, Ministrowie, spotkamy się w Luksemburgu, jesteśmy tutaj by wysłuchać opinii RAC-u na temat stanu zasobów, jak i w sprawie propozycji Komisji w zakresie przyszłorocznych kwot połowowych. Wasze zdanie ma bardzo ważną rolę dla ostatecznego kształtu naszego stanowiska. Biorąc pod uwagę ostatnie doradztwo ICES (Międzynarodowej Rady Badań Morza – International Council for the Exploration of the Sea) oraz STECF (Rybackiego Komitetu Naukowego, Technicznego i Ekonomicznego – Scientific, Technical and Economic Committee for Fisheries) dla Morza Bałtyckiego, a także mając na uwadze fakt, że nie tylko osiągnęliśmy zakładaną w wieloletnim planie odbudowy śmiertelność połowową dorsza stada wschodniego na poziomie 0,3, ale zeszliśmy znacznie poniżej tego poziomu.

Polska oczekuje wsparcia dla stanowiska by TAC dla stada dorsza wschodniego zwiększyć w możliwie największym stopniu, np. o 25 %. Nasza propozycja jest zgodna z metodologią oceny stanu poszczególnych stad prezentowaną przez ICES i Komisję Europejską, które zgodnie podkreślają, że stado to jest obecnie eksploatowane w sposób zrównoważony.

Zasadnicza poprawa w zakresie przestrzegania zasad Wspólnej Polityki Rybackiej UE i wzrost wzajemnego zaufania uprawnia nas do takiego stanowiska. Polska w ostatnich dwóch latach pokazała pełną determinację w tym zakresie.

W rybołówstwie dorsza nastąpiło też bardzo znaczące, wręcz zasadnicze ograniczenie nakładu połowowego, i to w ciągu jednego roku. W Polsce – poza złomowaniem ponad 40 % floty rybackiej w latach 2004-2006 – wprowadziliśmy system, który już w roku bieżącym skokowo zredukował presję połowową na dorsza o 2/3. Zapewnia on pełną kontrolę wyładunków, które mogą się odbywać tylko w obecności inspektora rybołówstwa, w określonym czasie i miejscu.

W celu dalszej poprawy sposobu zarządzania rybołówstwem rozważamy wprowadzenie w Polsce systemu ITQ (Indywidualnych Kwot Transferowalnych). Tu chciałem bardzo podziękować kolegom z Danii i Szwecji za dzielenie się z nami swoimi doświadczeniami. To cenna pomoc i znakomity przykład współpracy regionalnej. Jestem przekonany, że będziemy ją kontynuować i pogłębiać.

W dobie światowego kryzysu finansowego, recesji gospodarczej oraz niestabilnych cen ryb i paliwa, nie można zostawić samym sobie rybaków i ich rodzin. Dlatego też wdzięczny jestem Komisji, że tak szybko zareagowała w zeszłym roku i przygotowała pakiet środków pomocowych jakim niewątpliwie było tzw. „paliwowe” rozporządzenie Rady nr 744 z ubiegłego roku, z którego nasi rybacy skorzystali.

Panie i Panowie, Polsce zależy na ochronie przyrody i zwiększaniu świadomości ekologicznej społeczeństwa. Mój rząd traktuje tą sprawę priorytetowo i dostrzegamy szereg pozytywnych efektów tego procesu. Jednakże, wprowadzane regulacje prawne powinny naprawdę chronić przyrodę, a nie tylko zaspakajać nasze sumienie, że coś dobrego zrobiliśmy. Często przy tym nie dostrzegamy, że tak naprawdę nie pomogliśmy przyrodzie, a zaszkodziliśmy rybakom. Ta sytuacja dotyczy zakazu stosowania pławnic na Bałtyku południowym, który nie chroni morświnów, a grozi upadkiem rybołówstwa łososiowego.

Wiemy, że podobne problemy mają też rybacy na południowym wybrzeżu Szwecji, przeżywający trudności z powodu niekontrolowanego rozrostu populacji fok. Myślę, że jest to sprawa wymagająca ponownego, spokojnego przemyślenia opartego o wyniki prac obserwatorów i analiz naukowych, bo, jak nam się wydaje, mówiąc potocznie „wylaliśmy dziecko wraz z kąpielą”. Każde zaburzenie równowagi w przyrodzie (której częścią jest także człowiek) ma negatywne konsekwencje. Powinniśmy więc godzić inicjatywy służące ochronie środowiska i odpowiedzialnemu zarządzaniu rybołówstwem, a nie – konfliktować.

Życzę owocnych obrad. Dziękuję za uwagę.

źródło : www.bsrac.org
http://www.bsrac.org/archive/Stockholm%20Conference/Kazimierz-Plocke%20speech%20Polish.pdf